W ostatnim czasie media donoszą o mandatach wymierzanych niesfornym spacerowiczom podczas epidemii koronawirusa. Na ulicach pojawiły się dodatkowe patrole Straży Miejskiej oraz Policji. Co nam grozi za opuszczenie domu podczas epidemii?
Po pierwsze należy podkreślić, że na tę chwilę nie ma generalnego zakazu prawnego wychodzenia z domu. Nie oznacza to jednak, że wszyscy mogą swobodnie poruszać się po ulicach i innych miejscach publicznych. Od 14 marca 2020 r. obowiązuje bowiem w Polsce stan zagrożenia epidemicznego.
W celu zapobieżenia rozprzestrzeniania się epidemii przepisy upoważniają tzw. sanepid do nałożenia decyzją administracyjną kwarantanny. Obecnie jest ona nakładana na osoby zdrowe (nie chore!), które miały styczność z osobami zakażonymi koronawirusem lub zagrożonymi zakażeniem koronawirusem. Kwarantanna co do zasady oznacza zakaz wychodzenia z wyznaczonego miejsca, np. domu i spotykania się z innymi ludźmi przez okres co najmniej 14 dni. Oznacza to, że nie możemy wówczas wyjść do sklepu, z psem ani zapraszać znajomych do domu na spotkanie towarzyskie. Sprzeciwianie się poddaniu kwarantannie albo jej opuszczenie może skutkować użyciem środków przymusu bezpośredniego, czyli np. unieruchomieniem czy doprowadzeniem do domu przy użyciu siły fizycznej przez Policję. Za złamanie warunków kwarantanny może zostać na nas nałożona kara grzywny w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Nie oznacza to jednak, że kara może spotkać wyłącznie osoby objęte kwarantanną. Kara grozi również nieroztropnym osobom, które choćby tylko mogąc domyślać się, że są zarażone kornawirusem narażają inne osoby na dalsze zarażenie. Innymi słowy – odpowiedzialność karną mogą ponieść osoby niezdiagnozowane, ale wykazujące objawy koronawirusa, jeżeli wychodzą z domu np. do sklepu czy na pocztę, narażając innych na infekcję.
Co istotne – na samym mandacie może się nie skończyć. W poważniejszych przypadkach może dojść nawet do spotkania z prokuratorem i postępowaniem karnym za przestępstwo. Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności nawet za nieumyślne spowodowanie zagrożenia epidemicznego. W przypadku śmierci osoby trzeciej albo ciężkich powikłań wielu osób możliwe jest wymierzenie kary nawet 8 lub 12 lat pozbawienia wolności. Zagrożenie nie jest wyłącznie teoretyczne i iluzoryczne, w samej Warszawie już prowadzone są pierwsze postępowania karne w tym zakresie. Sprawy założono osobom, które pomimo objawów koronawirusa samowolnie opuściły placówki lecznicze.
Jakkolwiek nie ma więc (jeszcze) podstaw prawnych do ukarania zdrowej osoby przez policyjny patrol za spacer na świeżym powietrzu, rozsądek i zalecenia służb sanitarnych dyktują pozostanie w domu. Pamiętajmy również, że koronawirus początkowo może nie dawać żadnych objawów zakażenia, a niepotrzebnie wychodząc z domu nawet nieświadomie narażać możemy siebie i otoczenie na ciężkie powikłania zdrowotne. W tym trudnym czasie warto jednak kierować się przede wszystkim zaleceniami służb sanitarnych oraz troską o zdrowie swoje i otoczenia, niekoniecznie ryzykiem lub brakiem ryzyka odpowiedzialności karnej.
powrót